Panie Pietkun, czytuję Pana notki i trzymam za Pana kciuki.
Rozumiem jak to jest trudne, co Pan robi ale myślę, że jest Pan na dobrej drodze.
Polsce Pan już oddał więcej niż Ci, co tu się wymądrzają.
Czas pomyśleć o rodzinie i jej przyszłości oraz właśnie, tej często przywoływanej normalności.
Jak tu ktoś wyżej pisał, są lepsze kraje do emigracji, ale i tak nie jest najgorzej.
Czekam na dalsze obrazy emigracyjnej rzeczywistości oglądane Pańskimi oczami.
Pozdrawiam